Nauka obywatelska w badaniach bioróżnorodności

Autor: Zuzanna Wikar

Wraz z rozwojem Internetu, a razem z nim mediów społecznościowych, blogów i innych środków przepływu informacji umożliwiających bezpośredni kontakt z obywatelami nauka zaczęła budzić coraz większe zainteresowanie. Coś, co do tej pory zdawało się odległe i obce, teraz znalazło się na wyciągnięcie ręki. Naukowcy, w tym uznane autorytety, przestali być postaciami, o których można było przeczytać w prasie lub zobaczyć czasami w programie telewizyjnym albo usłyszeć podczas audycji w radio, ale tak naprawdę o ich pracy niewiele było wiadomo. Stali się zwykłymi użytkownikami różnych portali, np. Facebooka, z którymi każdy może podyskutować czy obejrzeć zdjęcia z ich pracy. Ten bezpośredni kontakt i rosnące zainteresowanie obywateli stworzyły pole do rozwoju nauki obywatelskiej (ang. Citizen Science).
Nauka obywatelska pozwala każdej chętnej osobie zaangażować się w badania naukowe, dzięki czemu obywatele poznają, jak praca naukowca wygląda od kuchni i mają większy wpływ na to, czym w danym momencie nauka się zajmuje. Z kolei badacze uzyskują w ten sposób większe bazy danych i mogą zająć się zagadnieniami, które były trudne, a czasem wręcz niemożliwe do zbadania tradycyjnymi metodami. Programy nauki obywatelskiej szczególnie dobrze sprawdzają się w badaniach rozmieszczenia różnych gatunków roślin i zwierząt i przyczyniają się do skuteczniejszej ich ochrony.
Takie inicjatywy cieszą się dużą popularnością m.in. w Wielkiej Brytanii, w której funkcjonuje wiele stowarzyszeń zrzeszających miłośników przyrody, czasami bardzo wyspecjalizowanych, np. zajmujących się dżdżownicami czy mchami, a czasami o szerszych zainteresowaniach. Wykorzystanie nauki obywatelskiej przyniosło owocne wyniki w badaniach brytyjskich nietoperzy, pozwalając na zbudowanie dużej bazy danych o ich aktywności. W ubiegłych latach także w Holandii realizowano duży projekt, dotyczący aktywności tych ssaków oparty o nagrywanie sygnałów echolokacyjnych umożliwiających identyfikację gatunków. Uczestniczyło w nim ok. 100 zespołów wolontariuszy. Do tej pory przeprowadzenie nasłuchów detektorowych na taką skalę nie było możliwe. Nawet jeśli uniwersytety lub organizacje dysponowały odpowiednią liczbą sprzętu, stale brakowało rąk do jego obsługi.
Jako nowa metoda badawcza, nauka obywatelska nadal nie pokazała swojego pełnego potencjału, jednak już zdołała udowodnić swoją użyteczność i skuteczność. Możemy być pewni, że na stałe wpisze się ona na listę metod badawczych chętnie wykorzystywanych w szerokim spektrum badań środowiskowych. Już teraz możliwości zaangażowania się rosną, dzięki powstającym kolejnym aplikacjom na smartfony i tablety, które pozwalają np. rozpoznawać rośliny w terenie, a w najbliższym czasie dostępne będą aplikacje mobilne i sieciowe projektu MammalNet pozwalające rozpoznawać ssaki ze zdjęć wykonanych telefonem, a także przesyłanie ich do bazy danych.
Zachęcamy do otwarcia się na możliwości, jakie daje obecny rozwój nauki obywatelskiej. Wśród wielu projektów każdy może znaleźć coś dla siebie, poszerzyć swoją wiedzę i zyskać nowe umiejętności, a czasem po prostu dodać smaczku zwykłym spacerom.

Kanał Twittera obecnie jest niedostępny.